niedziela, 18 grudnia 2016

Rozdział II: Nad wodą | #2 | Gwiazdogród

ROZDZIAŁII Nad wodą Łazienka w domu Wizarda była piękna. Złote kafle, czysta, ciepła podłoga, jasne światło bijące z kryształowych lamp zdawały się być wzięte z kompletnie innego miejsca od wszystkich innych rzeczy w tym domku. Stare, rustykalne meble, które siostry widziały w gościnnym pokoju, stały się jakby odległym wspomnieniem z innego budynku. Pomieszczenie było ogromne, pozbawione okien. Unosił się tu przyjemny zapach miodu i lawendy. W jednym z rogów umieszczony był prysznic, a właściwie sama bateria, gdyż nie można tego było nazwać kabiną. Na przeciwległej ścianie wisiały półki z jasnego drewna, a na nich białe, czyste ręczniki i kilka przezroczystych dzbanków wypełnionych wodą. Na jej powierzchni pływały fioletowe płatki kwiatów. Była też toaleta, dwie umywalki i luksusowa, wielka wanna w białym kolorze. Irien dawno nie czuła takiej ulgi i szczęścia, jakie wyrzucił z niej gorący prysznic. Gdy skończyła się myć, całe lustro było zaparowane, a łazienka pochlapana...
Czytaj dalej »

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Rozdział II: Nad wodą | #1 | Gwiazdogród + LBA

ROZDZIAŁ II NAD WODĄ Kiedy siostry znalazły Aleję Śnieżną, dochodziła już godzina dwudziesta pierwsza. Po prawej stronie rozciągały się piękne wody morza. Po lewej stały ściśnięte w rządku stare kamienice. Z prawie każdego bloku wystawały balkony. Aerin zastanawiała się, jak to jest codziennie widzieć zachodzące słońce za widnokręgiem. Senegal było zatłoczonym miastem. Nie aż tak, jak Zalvyken, jednak turystyka w tym miejscu była zdecydowanie na wyższym poziomie. Gdzie nie spojrzeć, tam ludzie o innym odcieniu skóry – Aerin wypatrzyła nawet Klovelczyków o bladej cerze i czerwonych oczach o pionowych źrenicach. Mówili ostrym, krzykliwym językiem. Jasne niebo nad miastem było cudowną odmianą. W Zalvyken prawie zawsze było ciemno, pochmurno. Bywało także, że wielki smog przysłaniał słońce. W Senegalskim powietrzu czuło być sól morską, dużą ilość tlenu i delikatną woń bananów, z których słynęło to miasto. Po obu bokach ulicy stały stragany, zza których krzyczeli ciemnoskórzy mężczyźni,...
Czytaj dalej »

środa, 7 grudnia 2016

Rozdział I: Śledztwo | #3 | Gwiazdogród

 Przygotowania do podróży były szybkie. Bardzo szybkie. Irien wrzuciła do walizki wszystkie ubrania, które znalazła w szufladzie komody, luzem, bez ładu i porządku. Gdy Aerin zobaczyła bałagan we wspólnym bagażu, natchmiast odesłała siostrę do kuchni, by ta przygotowała prowiant na drogę. Wyjęła swoje rzeczy, po czym rozparcelowała je porządnie po całej objętości walizki, zostawiając trochę miejsca na inne drobiazgi. Oczywiście Irien zajęła się przeglądaniem internetu na telefonie, dlatego jej siostra musiała przejąć także i przygotowania przekąsek. Nie chciała dyskutować ze swoją współlokatorką, bo widziała, jak bardzo dziewczyna wczuła się w to śledztwo. Aerin uśmiechnęła się pod nosem, widząc, jak Irien buszuje po najgłębszych zakamarkach sieci, by wydobyć z niej informacje o Wizardzie i Andersie. Lubiła swoją siostrę. Lubiła to, że zawsze stawiała na swoim, że była odważna, że była silna i niezależna. Jednak martwiły ją jej zaborczość, upartość, dociekliwość...
Czytaj dalej »

poniedziałek, 28 listopada 2016

Prolog | Gwiazdogród

PROLOG Irien biegła. Najszybciej, a zarazem najciszej, jak mogła. Słyszała swój nierówny, urywany oddech. Obejrzała się za siebie. Ciemność. Dziewczyna przed oczami wciąż widziała szaleństwo, nadal czuła chłód ostrza na szyi. Była przerażona. Jej serce obijało się o żebra, łomotało jak w amoku. Drewno pod jej bosymi stopami przerodziło się w dywan rozłożony na schodach. Schodach prowadzących na strych. Dziewczyna obawiała się tego, co zobaczy. Jednak słyszała za sobą pospieszne tupanie, równomierne, pewne. - Nie uciekniesz – usłyszała smutny głos. Dochodził już zza ściany, kilka metrów przed nią, tuż za rogiem. Irien zacisnęła związane sznurem dłonie w pięści. Potykając się o większość stopni, wbiegła na górę. Skrzypienie pod jej stopami zdawało się być głośniejsze od syreny policyjnej. Dziewczyna stanęła dosłownie na ułamek sekundy, by się rozejrzeć. Jej oczy były już przyzwyczajone do ciemności, która panowała w całym pomieszczeniu. Jedyne źródło światła...
Czytaj dalej »

sobota, 12 listopada 2016

Rozdział I: Śledztwo | #2 | Gwiazdogród

ROZDZIAŁ 1. Śledztwo. #2 Nie była umówiona. Skłamała, by szybciej wrócić do domu i oddać się nieróbstwu. Mieszkanie sióstr mieściło się w piwnicy wielkiego, brudnego bloku. Tylko na takie warunki było je stać, jednak kuchnia, hol, łazienka, mały salon i jedna sypialnia zdecydowanie starczyły. Bałagan sprawiał, że Irien czuła się tu jak w domu. Weszła do środka. Powitała ją woń perfumów Aerin i specyficzny zapach jedzenia, który unosił się tu zawsze. Zapaliła światło – żarówka wisząca na jednym kablu zamigotała i zabłysła słabo. Dziewczyna zdjęła buty i została w skarpetkach. Trzymała kask pod pachą. Hol był jedynym pomieszczeniem, do którego bałagan nie przedostał się z innych pokojów. Stała tu jedna szafa, a w niej kilka wieszaków na kurtki i płaszcze. Dziewczynom udało się zachować tu ład. Jednak gdy tylko Irien weszła do kuchni, teren całkowicie się zmienił. Dziesiątki nieumytych naczyń w zlewie, kubek z niedokończoną herbatą, zaplamiony blat i stół przykryty...
Czytaj dalej »

wtorek, 8 listopada 2016

Rozdział I: Śledztwo | #1 | Gwiazdogród

ROZDZIAŁ 1. Śledztwo    Była noc. Głęboka, ciemna noc. Jednak rozświetlona tysiącem neonowych świateł. Kałuże mieniły się na czarnym asfalcie w blasku księżyca. Było tu mnóstwo klubów, stacja benzynowa, dwa hotele i kilka bloków mieszkalnych. Jednak na ulicy Wigoru najwięcej było barów. Małych, ściśniętych obok siebie, ze smacznym, ale bardzo niezdrowym jedzeniem. Nie było w nich nawet stolików. Były tylko krzesła i mały blat, za którym kucharz – zwykle równocześnie kelner – przyrządzał smakołyki.    Chodniki po dwóch stronach ulicy nie były często używane. Ulica Wigoru była odwiedzana głównie przez gangi motocyklistów, czarne towarzystwo Zalvyken, samozwańczą śmietankę miasta, podejrzanych mężczyzn w płaszczach. A takich ludzi w stolicy Elbergu nie brakowało. Dlatego ulica Wigoru zawsze dudniła hałasem uruchamianych silników, wrzasków, szumów i warkotów.    Neonowe napisy migotały, co jakiś czas wyłączając i włączając się na nowo, świecąc...
Czytaj dalej »