niedziela, 18 grudnia 2016

Rozdział II: Nad wodą | #2 | Gwiazdogród

ROZDZIAŁII
Nad wodą

Łazienka w domu Wizarda była piękna. Złote kafle, czysta, ciepła podłoga, jasne światło bijące z kryształowych lamp zdawały się być wzięte z kompletnie innego miejsca od wszystkich innych rzeczy w tym domku. Stare, rustykalne meble, które siostry widziały w gościnnym pokoju, stały się jakby odległym wspomnieniem z innego budynku.
Pomieszczenie było ogromne, pozbawione okien. Unosił się tu przyjemny zapach miodu i lawendy. W jednym z rogów umieszczony był prysznic, a właściwie sama bateria, gdyż nie można tego było nazwać kabiną. Na przeciwległej ścianie wisiały półki z jasnego drewna, a na nich białe, czyste ręczniki i kilka przezroczystych dzbanków wypełnionych wodą. Na jej powierzchni pływały fioletowe płatki kwiatów.
Była też toaleta, dwie umywalki i luksusowa, wielka wanna w białym kolorze.
Irien dawno nie czuła takiej ulgi i szczęścia, jakie wyrzucił z niej gorący prysznic. Gdy skończyła się myć, całe lustro było zaparowane, a łazienka pochlapana – jednak szybko wysychała, ponieważ kaloryfery w pokoju działały z pełną mocą, a podłoga była podgrzewana. Aerin wzięła prysznic zaraz po siostrze.
Pokój gościnny z kolei był mały, ale wygodny. Było tu łóżko z miękkim materacem i dwa krzesła. Na lewej ścianie wisiało lustro o ozdobnej ramie.
- I co, Iri? – zapytała Aerin, gdy jej młodsza siostra weszła do pokoju w piżamie i turbanie. Obydwie umyły włosy. W pokoju był przedtem ochroniarz, który okazał się również lokajem. Szczęśliwie wybrał moment, gdy Irien nie było w środku. Przyniósł dwa talerzyki z kolacją: kilka kawałków bagietki z serem oraz herbata. Wymknął się jak najszybciej, by nie wpaść na młodszą z sióstr. – Załatwione?
- Tak. Czuję się okropnie, ale mamy to – dziewczyna wskazała na swoje dżinsy rzucone na krzesło, w których kieszeni schowała karteczkę z adresem oraz eliksir.
- Super – uśmiechnęła się Aerin. – Czyli jutro z rana do Gwiazdogrodu?
- Tak – odparła Irien. – Jedziemy o 8:00. Wybrałam najtańszy lot, ale wiesz... samoloty jednak są drogie... więc zapłaciłam za bilety twoją kartą...
Aerin wytrzeszczyła oczy.
- Co?
- No... to.
Dziewczyna schowała twarz w dłoniach. Siedziała na łóżku, obok na etażerce leżał pusty talerzyk.
- Dobra... – westchnęła i wstała. – Pewnie sama zrobiłabym to samo. Zjedz kolację.
- Nie jesteś na mnie zła? – zdziwiła się Irien.
- Spodziewałam się tego, szczerze mówiąc. Ale więcej tego nie rób.
Gdy obydwie dziewczyny leżały w łóżku w piżamach w ciemności, Aerin odezwała się cichym głosem po chwili milczenia:
- Dlaczego nie powiedziałaś Wizardowi prawdy?
Irien odwróciła twarz w jej stronę.
- Jak to?
Aeirn wzruszyła ramionami.
- Nie wydaje się głupi – stwierdziła.
Jej młodsza siostra znów się odwróciła.
- Może dlatego by nie uwierzył.
- Wiem, ale... – Aerin westchnęła. – Pewnie masz rację, ale kłamstwo nigdy nie popłaca...
- Kto ci tak powiedział? – parsknęła Irien. – Pani wychowawczyni w szkole podstawowej?
- A żebyś wiedziała – uśmiechnęła się starsza siostra. – Właśnie ona.
Rodzeństwo roześmiało się wspólnie.
Obydwie dziewczyny zasnęły kilka minut po skończeniu rozmowy.

* * *

Irien nigdy nie leciała samolotem. Świat pod nią zdawał się taki malutki. Mijali pola, łąki, lasy rozciągające się na ogromnych terenach kraju Craon, który dzielił Elberg od Księstwa Gwiazdy. Tutejszą stolicą było Lium, miasto, w którym widziano Kaedesa. Państwo było duże i większość jego okolic stanowiły zielone pagórki i doliny, w których osiedliły się małe wioski oraz iglaste lasy. Była to chłodna, niegościnna okolica. Irien ciężko było uwierzyć, że klimat w kraju tuż obok tak różni się od tego w Elbergu. Tutaj w niektórych miejscach nawet leżały zaspy białego śniegu, który dziewczyna widziała tylko dwa razy w życiu – raz podczas wyjątkowo mroźnej zimy w Zalvyken, która nastąpiła w ostatnim roku i drugi raz, gdy jeszcze dziewczyny mieszkały z matką w miasteczku Anz – jednak wówczas Irien miała tylko siedem lat.
Młodsza siostra, jak to często z nią bywało podczas podóży, zasnęła, gdy tylko znudziło jej się podziwianie widoków. Aerin to nie zdziwiło; wyjęła różowy, puszysty kocyk Irien z plecaka i przykryła dziewczynę. Nie mogła nie przyznać, że widok zawijającej się w materiał dziewczyny rozczulił ją lekko i przypomniał o dawnych czasach, gdy starsza siostra chciała przeczytać coś Irien do snu, jednak ta zasypiała, gdy tylko Aerin zaczynała czytać pierwszy rozdział książki.
Starszej siostrze nigdy nie zdarzało się zasypiać podczas podróży, jednak tym razem straciła na chwilę czujność. Gdy otworzyła oczy, za oknem było szaro, a śnieg pokrywał większość ogromnego lasu świerków, nad którym przelatywali. Zbliżali się do Księstwa Gwiazdy i było to wyraźnie widać.
Aerin nie zamykała już oczu – patrzyła uważnie na zmieniające się w oczach niebo. Ciemne chmury gęstniały, pod samolotem były już właściwie same lasy. Wkrótce zapadła całkowita ciemność. Dziewczyna nie mogła się powstrzymać od sprawdzenia godziny. Było dopiero wpół do dwunastej rano. Aerin ogarnęło dziwne uczucie – dotarło do niej, że jest w innym kraju – a nawet świecie. To już nie był ani Elberg, ani Craon. To była ciemna, nocna kraina. Księstwo Gwiazdy.
Aerin wiedziała, że tutejszym władcą był książę Aedos II – młody, inteligentny człowiek, który odziedziczył umiejętność rozporządzania po ojcu. Kraj był bogaty i doskonale uzbrojony. Gdyby monarcha zechciał wojny z Elbergiem, zdecydowanie by ją wygrał. Na szczęście Księstwo Gwiazdy zawsze należało do państw nastawionych pokojowo. Aerin słyszała także, że tutejsza noc nie jest iluzją – jedynie księżyc na niebie to złudzenie, które nie odbija światła słonecznego, a sam świeci niczym lampa nad horyzontem. Niemożliwym jest żyć bez słońca, jednak powietrze w tym miejscu zawiera dużo „cząsteczek magicznych”, jak to określili naukowcy. Takie można znaleźć też w składnikach, których do eliksirów używają alchemicy – włosów z ogona jednorożca, piór feniksów czy różnorodnych ziół z lasów. Ta magia pozwala swobodnie oddychać i normalnie żyć, choć skóra mieszkańców tego miejsca tak czy inaczej jest bardzo blada. Nie mają też problemów z rozróżnieniem nocy od dnia. Jak uważają, „w dzień księżyc mocniej świeci”. Jednak ludzi żyjących w Księstwie Gwiazdy jest bardzo niewielu. Większość z nich jest koczownikami, podróżnikami, astronomami czy uciekinierami. Gwiazdogród, stolica państwa, gdyby nie duża ilość turystów byłby zupełnie wyludniony. W końcu kto chciałby mieszkać gdzieś, gdzie słońce nigdy nie wychodzi zza horyzontu?...
Inne miasta i wioski w Księstwie są rozłożone na granicach państwa, gdzie ciemność nie jest taka głęboka. Dla przykładu Wielka Niedźwiedzica leży prawie na terenie Craonu. Wewnątrz kraju można naliczyć właściwie tylko Gwiazdogród, który też nie jest centrum Księstwa, oraz cztery inne miasta – Auriga, Dollos, Corvus i Lira – będąca dokładnym środkiem kraju. Podobno liczy ona tylko dziesięciu mieszkańców, a noc jest tam zupełnie czarna.
Poza tym państwo pokryte jest w większości ogromnymi górami – mieści się tu najwyższy szczyt kontynentu, Pyxis – oraz lasami zarówno liściastymi, jak i iglastymi. Są tu także doliny, kotliny, wąwozy, łąki i jeziora.
Z powodu wszechobcenej natury głównych mieszkańców Księstwa Gwiazdy stanowią zwierzęta – wilki, lisy, łosie, różnego rodzaju ptaki i wiele, wiele innych. Ponoć widziano tu nawet małe stado jednorożców.
Wszystkie informacje o księstwie Aerin wyszukała w internecie. Podczas lotu zanim młodsza siostra zasnęła, wspólnie czytały o tym osobliwym miejscu. Znalazły również kilka artykułów z ostatnich lat, które potwornie nimi wstrząsnęły – dotyczyły Najemników oraz zabójstw.
Na terenie Gwiazdogrodu znaleziono trzy porzucone, martwe ciała młodych dziewczyn. Wszystkie miały czarne włosy i niebieskie oczy. Zwłoki nigdy nie były zmasakrowane – przyczyną śmierci w dwóch przypadkach było zatrucie, a w trzecim utopienie w rzece. Jednak były to sprawy sprzed lat – jedna z października 2001, druga z listopada 2004, trzecia z września 2008. teraz był 2017 rok, dlatego dziewczyny postanowiły nie przejmować się tymi informacjami – jednak zdecydowanie należało to zapamiętać.
Inne artykuły pokazywały stare amfiteatry budowane w zamierzchłych czasach przez plemiona Nocków – które przetrwały do dziś i stworzyły oddzielne, zależne od Księstwa Gwiazdy państwo na północy. W budowlach podobno odbywały się potworne rytuały trenowania Najemników. Udało się ich zdemaskować w 2010 r., gdy jeden z zamaskowanych policjantów odkrył całą sprawę, zawiadomił posiłki i wkrótce wybuchła straszna walka między państwową policją a Najemnikami, którzy gdy tylko wyczuli podstęp szpiega, zastrzelili wszystkie ofiary wykorzystywane do treningu. Z pola bitwy uciekło około pięciu wrogów, dlatego pokonanie innych Najemników nie było sukcesem. Od tego czasu sprawa przycichła.
Aerin zaczęła zastanawiać się nad czarną historią Gwiazdogrodu, gdy okazało się, że samolot jest już prawie na miejscu. Wkrótce wylądował.


// Kolejny, tym razem krótszy kawałek będący swego rodzaju wstępem do Księstwa Gwiazdy. W następnym kawałku zobaczymy, jak tam jest... \\

4 komentarze:

  1. No fajnie że wyjaśniłaś trochę historii tego miejsca. Zastanawiające są te morderstwa...Próbowałam znaleźć jakąś konsekwencje jeśli chodzi o lata, w których były, ale chyba są przypadkowe. Trochę historii tego świata zawsze ciekawe. I przynajmniej nie musiałam słuchać Irien i jej stylu mówienia głupiej nastolatki :P. Może przez przypadek wyszedł Ci taki jej wizerunek, ale czasem jej odpowiedzi są po prostu irytujące. No dobra, ale nie będę w każdym komentarzu na nią narzekać. Fajnie, że mają wilki i lisy i lasy w tym księstwie. Nie to co w prawdziwym świecie :/.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie Gwiazdogród będzie miejscem, które najbardziej będzie mi się podobać. Genialnie opisałaś Księstwo Gwiazdy, widziałam je przed oczami, serio.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł na Księstwo Gwiazdy szalenie mi się podoba, mam nadzieję, że akcja przeniesie się tam na dłużej!
    Intrygujące te morderstwa, brzmi to dosyć groźnie... Czyżby miały powiązanie z tym, którego sprawę chce rozwiązać Irien?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, chciałabym zobaczyć Księstwo Gwiazdy. Działa na wyobraźnię, troszkę z tym wiecznym mrokiem przypomina mi Krainę Nocy, opisaną w "Wojnach Świata Wynurzonego" Licii Troisi :D A to moja ulubiona trylogia, więc wiesz... No jest bajecznie :D

    Masz jedną literówkę ;)
    "wszechobcenej"

    OdpowiedzUsuń

Chcesz napisać komentarz? Śmiało! Cieszę się z każdej napisanej opinii. No, prawie.