ROZDZIAŁII
Nad wodą
Łazienka w domu Wizarda
była piękna. Złote kafle, czysta, ciepła podłoga, jasne światło
bijące z kryształowych lamp zdawały się być wzięte z kompletnie
innego miejsca od wszystkich innych rzeczy w tym domku. Stare,
rustykalne meble, które siostry widziały w gościnnym pokoju, stały
się jakby odległym wspomnieniem z innego budynku.
Pomieszczenie było
ogromne, pozbawione okien. Unosił się tu przyjemny zapach miodu i
lawendy. W jednym z rogów umieszczony był prysznic, a właściwie
sama bateria, gdyż nie można tego było nazwać kabiną. Na
przeciwległej ścianie wisiały półki z jasnego drewna, a na nich
białe, czyste ręczniki i kilka przezroczystych dzbanków
wypełnionych wodą. Na jej powierzchni pływały fioletowe płatki
kwiatów.
Była też toaleta, dwie
umywalki i luksusowa, wielka wanna w białym kolorze.
Irien dawno nie czuła
takiej ulgi i szczęścia, jakie wyrzucił z niej gorący prysznic.
Gdy skończyła się myć, całe lustro było zaparowane, a łazienka
pochlapana – jednak szybko wysychała, ponieważ kaloryfery w
pokoju działały z pełną mocą, a podłoga była podgrzewana.
Aerin wzięła prysznic zaraz po siostrze.
Pokój gościnny z kolei
był mały, ale wygodny. Było tu łóżko z miękkim materacem i dwa
krzesła. Na lewej ścianie wisiało lustro o ozdobnej ramie.
- I co, Iri? – zapytała
Aerin, gdy jej młodsza siostra weszła do pokoju w piżamie i
turbanie. Obydwie umyły włosy. W pokoju był przedtem ochroniarz,
który okazał się również lokajem. Szczęśliwie wybrał moment,
gdy Irien nie było w środku. Przyniósł dwa talerzyki z kolacją:
kilka kawałków bagietki z serem oraz herbata. Wymknął się jak
najszybciej, by nie wpaść na młodszą z sióstr. – Załatwione?- Tak. Czuję się okropnie, ale mamy to – dziewczyna wskazała na swoje dżinsy rzucone na krzesło, w których kieszeni schowała karteczkę z adresem oraz eliksir.
- Super – uśmiechnęła się Aerin. – Czyli jutro z rana do Gwiazdogrodu?
- Tak – odparła Irien. – Jedziemy o 8:00. Wybrałam najtańszy lot, ale wiesz... samoloty jednak są drogie... więc zapłaciłam za bilety twoją kartą...
Aerin wytrzeszczyła oczy.
- Co?- No... to.
Dziewczyna schowała twarz
w dłoniach. Siedziała na łóżku, obok na etażerce leżał pusty
talerzyk.
- Dobra... – westchnęła i
wstała. – Pewnie sama zrobiłabym to samo. Zjedz kolację.- Nie jesteś na mnie zła? – zdziwiła się Irien.
- Spodziewałam się tego, szczerze mówiąc. Ale więcej tego nie rób.
Gdy obydwie dziewczyny
leżały w łóżku w piżamach w ciemności, Aerin odezwała się
cichym głosem po chwili milczenia:
- Dlaczego nie powiedziałaś
Wizardowi prawdy?
Irien odwróciła twarz w
jej stronę.
- Jak to?
Aeirn wzruszyła ramionami.
- Nie wydaje się głupi –
stwierdziła.
Jej młodsza siostra znów
się odwróciła.
- Może dlatego by nie
uwierzył.- Wiem, ale... – Aerin westchnęła. – Pewnie masz rację, ale kłamstwo nigdy nie popłaca...
- Kto ci tak powiedział? – parsknęła Irien. – Pani wychowawczyni w szkole podstawowej?
- A żebyś wiedziała – uśmiechnęła się starsza siostra. – Właśnie ona.
Rodzeństwo roześmiało
się wspólnie.
Obydwie dziewczyny zasnęły
kilka minut po skończeniu rozmowy.
* * *
Irien nigdy nie leciała
samolotem. Świat pod nią zdawał się taki malutki. Mijali pola,
łąki, lasy rozciągające się na ogromnych terenach kraju Craon,
który dzielił Elberg od Księstwa Gwiazdy. Tutejszą stolicą było
Lium, miasto, w którym widziano Kaedesa. Państwo było duże i
większość jego okolic stanowiły zielone pagórki i doliny, w
których osiedliły się małe wioski oraz iglaste lasy. Była to
chłodna, niegościnna okolica. Irien ciężko było uwierzyć, że
klimat w kraju tuż obok tak różni się od tego w Elbergu. Tutaj w
niektórych miejscach nawet leżały zaspy białego śniegu, który
dziewczyna widziała tylko dwa razy w życiu – raz podczas
wyjątkowo mroźnej zimy w Zalvyken, która nastąpiła w ostatnim
roku i drugi raz, gdy jeszcze dziewczyny mieszkały z matką w
miasteczku Anz – jednak wówczas Irien miała tylko siedem lat.
Młodsza siostra, jak to
często z nią bywało podczas podóży, zasnęła, gdy tylko
znudziło jej się podziwianie widoków. Aerin to nie zdziwiło;
wyjęła różowy, puszysty kocyk Irien z plecaka i przykryła
dziewczynę. Nie mogła nie przyznać, że widok zawijającej się w
materiał dziewczyny rozczulił ją lekko i przypomniał o dawnych
czasach, gdy starsza siostra chciała przeczytać coś Irien do snu,
jednak ta zasypiała, gdy tylko Aerin zaczynała czytać pierwszy
rozdział książki.
Starszej siostrze nigdy nie
zdarzało się zasypiać podczas podróży, jednak tym razem straciła
na chwilę czujność. Gdy otworzyła oczy, za oknem było szaro, a
śnieg pokrywał większość ogromnego lasu świerków, nad którym
przelatywali. Zbliżali się do Księstwa Gwiazdy i było to wyraźnie
widać.
Aerin nie zamykała już
oczu – patrzyła uważnie na zmieniające się w oczach niebo.
Ciemne chmury gęstniały, pod samolotem były już właściwie same
lasy. Wkrótce zapadła całkowita ciemność. Dziewczyna nie mogła
się powstrzymać od sprawdzenia godziny. Było dopiero wpół do
dwunastej rano. Aerin ogarnęło dziwne uczucie – dotarło do niej,
że jest w innym kraju – a nawet świecie. To już nie był ani
Elberg, ani Craon. To była ciemna, nocna kraina. Księstwo Gwiazdy.
Aerin wiedziała, że
tutejszym władcą był książę Aedos II – młody, inteligentny
człowiek, który odziedziczył umiejętność rozporządzania po
ojcu. Kraj był bogaty i doskonale uzbrojony. Gdyby monarcha zechciał
wojny z Elbergiem, zdecydowanie by ją wygrał. Na szczęście
Księstwo Gwiazdy zawsze należało do państw nastawionych pokojowo.
Aerin słyszała także, że tutejsza noc nie jest iluzją –
jedynie księżyc na niebie to złudzenie, które nie odbija światła
słonecznego, a sam świeci niczym lampa nad horyzontem. Niemożliwym
jest żyć bez słońca, jednak powietrze w tym miejscu zawiera dużo
„cząsteczek magicznych”, jak to określili naukowcy. Takie można
znaleźć też w składnikach, których do eliksirów używają
alchemicy – włosów z ogona jednorożca, piór feniksów czy
różnorodnych ziół z lasów. Ta magia pozwala swobodnie oddychać
i normalnie żyć, choć skóra mieszkańców tego miejsca tak czy
inaczej jest bardzo blada. Nie mają też problemów z rozróżnieniem
nocy od dnia. Jak uważają, „w dzień księżyc mocniej świeci”.
Jednak ludzi żyjących w Księstwie Gwiazdy jest bardzo niewielu.
Większość z nich jest koczownikami, podróżnikami, astronomami
czy uciekinierami. Gwiazdogród, stolica państwa, gdyby nie duża
ilość turystów byłby zupełnie wyludniony. W końcu kto chciałby
mieszkać gdzieś, gdzie słońce nigdy nie wychodzi zza
horyzontu?...
Inne miasta i wioski w
Księstwie są rozłożone na granicach państwa, gdzie ciemność
nie jest taka głęboka. Dla przykładu Wielka Niedźwiedzica leży
prawie na terenie Craonu. Wewnątrz kraju można naliczyć właściwie
tylko Gwiazdogród, który też nie jest centrum Księstwa, oraz cztery inne miasta – Auriga, Dollos, Corvus i Lira – będąca dokładnym
środkiem kraju. Podobno liczy ona tylko dziesięciu mieszkańców, a
noc jest tam zupełnie czarna.
Poza tym państwo pokryte
jest w większości ogromnymi górami – mieści się tu najwyższy
szczyt kontynentu, Pyxis – oraz lasami zarówno liściastymi, jak i
iglastymi. Są tu także doliny, kotliny, wąwozy, łąki i jeziora.
Z powodu wszechobcenej
natury głównych mieszkańców Księstwa Gwiazdy stanowią
zwierzęta – wilki, lisy, łosie, różnego rodzaju ptaki i wiele,
wiele innych. Ponoć widziano tu nawet małe stado jednorożców.
Wszystkie informacje o
księstwie Aerin wyszukała w internecie. Podczas lotu zanim młodsza
siostra zasnęła, wspólnie czytały o tym osobliwym miejscu.
Znalazły również kilka artykułów z ostatnich lat, które
potwornie nimi wstrząsnęły – dotyczyły Najemników oraz
zabójstw.
Na terenie Gwiazdogrodu
znaleziono trzy porzucone, martwe ciała młodych dziewczyn.
Wszystkie miały czarne włosy i niebieskie oczy. Zwłoki nigdy nie
były zmasakrowane – przyczyną śmierci w dwóch przypadkach było
zatrucie, a w trzecim utopienie w rzece. Jednak były to sprawy
sprzed lat – jedna z października 2001, druga z listopada 2004,
trzecia z września 2008. teraz był 2017 rok, dlatego dziewczyny
postanowiły nie przejmować się tymi informacjami – jednak
zdecydowanie należało to zapamiętać.
Inne artykuły pokazywały
stare amfiteatry budowane w zamierzchłych czasach przez plemiona
Nocków – które przetrwały do dziś i stworzyły oddzielne,
zależne od Księstwa Gwiazdy państwo na północy. W budowlach
podobno odbywały się potworne rytuały trenowania Najemników.
Udało się ich zdemaskować w 2010 r., gdy jeden z zamaskowanych
policjantów odkrył całą sprawę, zawiadomił posiłki i wkrótce
wybuchła straszna walka między państwową policją a Najemnikami,
którzy gdy tylko wyczuli podstęp szpiega, zastrzelili wszystkie
ofiary wykorzystywane do treningu. Z pola bitwy uciekło około
pięciu wrogów, dlatego pokonanie innych Najemników nie było
sukcesem. Od tego czasu sprawa przycichła.
Aerin zaczęła zastanawiać
się nad czarną historią Gwiazdogrodu, gdy okazało się, że
samolot jest już prawie na miejscu. Wkrótce wylądował.
// Kolejny, tym razem krótszy kawałek będący swego rodzaju wstępem do Księstwa Gwiazdy. W następnym kawałku zobaczymy, jak tam jest... \\