niedziela, 17 września 2017

Żołnierzyk

Hej! Dzisiaj one-shot nadesłany na konkurs wakacyjny na Księdze Baśni. Co prawda nie wygrałam, ale całkiem nieźle mi poszło, a jeśli ktoś ma ochotę na szesnaście stron dramatu pisanego z perspektywy dziecka - proszę bardzo. Ja się ulatniam, a Was zapraszam do lektury. P.S. Wciąż nic nie zmieniłam na blogu z zapowiedzianych zmian. Jestem w wirze nowego liceum. Może kiedyś wezmę się do pracy. Żołnierzyk 5.07 Kiedy byłem jeszcze małym chłopcem, bawiliśmy się z tatusiem w „Polowanie”. Moi koledzy nazywali zabawę „berkiem”. Wybieraliśmy się do wielkiego lasu, w którym drzewa sięgały nieba, i staraliśmy się nawzajem złapać. Tatuś ze swoją protezą biegał wolniej ode mnie, mimo że wówczas miałem dopiero siedem lub osiem lat. Teraz jestem już prawie dorosły i mam ich jedenaście. Zawsze po Polowaniu wybieraliśmy się na łąkę, na której rosły kwiaty o delikatnych, czerwonych płatkach. Tatuś nazywał je makami, ale ja mówiłem na nie „krwiatki”, bo zostawiały na moich palcach szkarłatne...
Czytaj dalej »